Ślub Mai i Piotra odbył się w maju. Pogoda dopisała, była jak to powiedzieli wymarzona. Przez cały dzień atmosfera była świetna. Para Młoda nie okazywała nerwów, żartowaliśmy w czasie przygotowań - lubimy pracować w takich warunkach. Na weselu do tańca przygrywał "żywy band" - nóżki same ruszały do tańca, w naszym przypadku kończyło się na tak zwanym gibaniu w miejscu bo przecież byliśmy w pracy, ale taka praca to czysta przyjemność. Plener zaplanowaliśmy nad morzem, efekty zobaczycie niedługo...